Przeglądam stare rozmowy na gadu, pamiętnik... Skarbnica wiedzy o mnie... O tamtych dniach.
Kiedyś - miłe słówka, uśmiechy, rozmowy całymi godzinami, flirt, zapchana skrzynka SMS-owa, niekończąca się lista rozmów na gadu-gadu, duże rachunki telefoniczne, ciepło drugiej osoby...
Teraz... wymuszony uśmiech, krótkie cześć rzucone przez ramię, brak wiadomości w skrzynce, opisa na gadu "niedostępny", niewykorzystane darmowe minuty i ciągły chłód...
Czy żałuję? Nie żałuję. Nie żałuję, że to trwało. Żałuję, że się skończyło. Że TAK się skończyło... Zero wyjaśnień, słów... A teraz tego nie naprawię. Nie dam rady. Tak jak wielu innych rzeczy. A tak bardzo bym chciała... To chyba nie wystarczy (Nie. Ja po prostu wiem, że to nie wystarczy), ale Przepraszam... Szczególnie Ciebie...