Pierwsza rocznica...
34//Rocznica... to jest bardzo ważnie słowo. I nie mam tutaj na myśli rocznicy śmierci, ślubu czy innych tego typu. To o czym pisze to rocznica... frytek... Dokładnie rok temu poznałam Marcina... Na Gwarkach... Kupił nam frytki... Zaczęła się nasza przyjaźń... Nasza paczka... Ale to nie przetrwało ani roku... rozsypało się... Dlatego dziś będę wspominać tamten rok. Tamten cudowny weekend... Ale płakać nie będę. To było minęło i nie ma co rozpaczać (skąd u mnie takie nastawienie do zycia?!) rocznica frytek... A jutro rocznica Kubusia... "Poproszęęę Kubusia..." ehhh... nie wiem jak to wytrzymam. Ale musze jechać, bo jest koncert IRY!!! nie darowałabym sobie gdyby mnie na nim nie było... "Co ma być to będzie..." Ale jak ja to zniose?
Dodaj komentarz